• FaceBook
  • Twitter

Twoi doradcy życiowi

Ludzie pokazują Ci jaka jesteś

Ludzie są jak lustra. Pokazują Ci to wszystko co jest w Tobie. Gdzieś głęboko, w podświadomości. Dopóki nie zdasz sobie z tego sprawy będziesz napotykać podobne sytuacje, podobnych ludzi, którzy będą zachowywać się w taki sposób, abyś zrozumiała co jest w Tobie nieuświadomione. Zasada lustra jest prosta. To co skrywasz głęboko w swoim wnętrzu- pojawia się wokół Ciebie poprzez innych ludzi i otaczającą rzeczywistość.

Ludzie pokazują Ci jaka jesteś naprawdę

Kiedyś nie mogłam tego zrozumieć. Pojmowałam tę zasadę zbyt prosto. Napotykam ludzi, którzy są agresywni- czy to oznacza, że sama jestem agresywna? Spotykam ludzi, którzy się złoszczą, czy to oznacza, że sama jestem złośliwa, że tyle we mnie złości, którą boję się pokazywać? Nie do końca tak to funkcjonuje. Wprawdzie czasami ta zasada działa w taki prosty sposób, ale nie zawsze.

Magdalena miała problem z inicjowaniem kontaktu z innymi ludźmi. Nie, żeby nie chciała nawiązywać nowych znajomości, czy tworzyć satysfakcjonujących relacji z nimi. Po prostu nie wykazywała żadnej aktywności ze swojej strony, aby kogoś poznać, czy choćby w jakikolwiek sposób zasygnalizować: chciałbym cię bliżej poznać, porozmawiać, nawiązać bliższy kontakt. I co się działo? Spotykała ludzi równie zamkniętych. Ona się nie odzywała pierwsza- oni też. Ona nie proponowała spotkania-oni również. Myślała, że to inni ludzie powinni wykazywać jakąś inicjatywę, dać znak, że im zależy. Ona była gotowa odpowiedzieć. Ale tak się nie działo. Ludzie niczym lustra pokazywali jej, że jest zamknięta. Dokładnie odzwierciedlali jej blokady i obawy. Ona bała się, że się ośmieszy, że inni nie będą chcieli bliższego kontaktu. A oni robili dokładnie to samo. W takiej sytuacji Magdalena poczuła się samotna. A wystarczy wówczas przełamać swoje lęki i spróbować coś zrobić, cokolwiek. Może nie każdy odpowie z entuzjazmem na propozycję spotkania, ale warto spróbować. Trzeba tylko się przełamać. Pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie, że to nie ludzie są zamknięci na mnie, ale to ja jestem zablokowana na nich. Oni czują moje obawy i postępują wobec mnie dokładnie tak samo, jak ja względem nich.

Tutaj akurat było zasada zwierciadła działała prosto. Magdalena bała się nawiązywania bliższych relacji z ludźmi. Wyparła ze świadomości, że to ona ma taka blokadę, ze sama tworzy mur i twierdziła, że to inni ludzie nie chcą nawiązywać bliższych relacji. Oni również nie wykazywali chęci na bliższy kontakt z Magdaleną. 

Jednak zasada lustra nie zawsze jest taka prosta. Ludzie niekoniecznie poprzez określone zachowania pokazują Ci identyczne uczucia i emocje. Więc jak to jeszcze działa?

Jeśli nie kochasz siebie

to możesz spotkać partnera, który nie będzie Cię szanował. Nie spotkasz miłości bezwarunkowej, tylko kogoś kto Ci będzie pokazywał twoje głębokie przekonanie, że np. nie zasługujesz na „prawdziwą” miłość. Może na ciebie krzyczeć, może cię bić, poniżać. Nie świadczy to wcale o tym, że Ty masz w sobie chęć na poniżanie, czy agresję w stosunku do partnera.

Zobacz co wówczas czujesz w takiej sytuacji. Czy myślisz: on jest okropny, co ja w nim widziałam? Może zastanów się jakie są Twoje głębokie, najgłębsze i skrywane przekonania na temat miłości. Jak wyglądała twoja sytuacja w domu rodzinnym? Jakie wyniosłaś stamtąd wzorce i przekonania? Czy obserwując twoich rodziców widziałaś głębokie uczucie i czułość? Co mówiła o miłości Twoja matka, twój ojciec. Czy matka mówiła, że mężczyźni są dobrzy, że są wrażliwi ? Czy może twierdziła, że są nic nie warci, a miłość to wymysł?

Czy byłaś doceniana jako dziewczynka? Czy twój ojciec był dumny z tego, że ma córkę i to okazywał? Mówił ci, że jesteś dobra, ładna, że cię kocha? Czy może usłyszałaś, że by wolał syna, albo, że mężczyzna powinien mieć syna. Może usłyszałaś, że on żałuje, że nie jesteś chłopcem?
Jeśli tak jest, jeśli chociaż raz usłyszałaś takie zdanie- to może je wyparłaś, może schowałaś głęboko w podświadomość, żeby nie czuć bólu. Ale on gdzieś tam jest. Schowany. Teraz ujawnia się na każdym kroku poprzez inne sytuacje, które pozornie nie mają z tym nic wspólnego.

Wyszłaś za mąż za mężczyznę, tylko dlatego, że cię doceniał, pochwalił, prawił komplementy. Nie miałaś zbyt wielkich wymagań, bo gdzieś podświadomie pamiętałaś, że „miłość to bzdury”, albo że każda miłość przemija, a to co ważne, co pozostaje to porozumienie, przyjaźń. Więc wybrałaś mężczyznę przy którym czujesz się bezpiecznie, bo on ma dobrą pracę, bo wiedziałaś że będzie o ciebie dbał. Mówisz teraz, że on cię nie kocha? Ale czy Ty go kochasz, czy wierzysz w to, że można obdarzyć Cię uczuciem? Jeśli sama siebie nie kochasz, bo gdzieś podświadomie uważasz, że kobieta jest gorsza, że nie zasługuje na miłość- to on będzie Ci to pokazywał. Może Cię krytykować, może ośmieszać, próbować cię zmienić, mówiąc, że jesteś do niczego. On pokazuje Ci tylko to wszystko, co tak naprawdę i skrycie, sama o sobie myślisz.

Jeśli masz niskie poczucie własnej wartości

to prawdopodobnie ludzie Ci to pokazują. Jak? Oni Cię krytykują. Słyszysz, że nie jesteś ładna, wystarczająco dobra, mądra. Złościsz się na nich, czujesz się urażona. Tymczasem zastanów się co tak naprawdę myślisz sama o sobie. Czy sama siebie lubisz?

I cofnij się do dzieciństwa. Czy mogłaś sama podejmować decyzje? Czy może miałaś matkę, ojca, którzy sami wiedzieli co jest dla Ciebie najlepsze. Mówili, że masz zrobić to , czy tamto. Podejmowali za Ciebie decyzje, bo ty nie miałaś „prawa głosu”. Z czasem zrozumiałaś, że żeby zasłużyć sobie na ich miłość musisz się poddać, nie sprzeciwiać, słuchać ich. Oni mówili Ci jaką szkołę masz wybrać, w co się ubrać, z kim się przyjaźnić. Nie nauczyłaś się podejmować decyzji sama. W rezultacie jako dorosła również masz z tym problem. A czy wiesz, że nieumiejętność podejmowania decyzji osłabia Twoje poczucie wartości? Natomiast każda decyzja, nawet ta niedobra, czy głupia- wzmacnia je. Uczysz się odpowiedzialności i tego, że jesteś ważna. Jesteś istotna, bo możesz sama decydować. Jeśli teraz nie umiesz podjąć decyzji to najprawdopodobniej ludzie i świat ci to pokazują. Stawiają Cię w takich sytuacjach, że czujesz się bezbronna, zdołowana i nieszczęśliwa. Masz wrażenie, że kręcisz się w kółko. Chciałabyś coś zrobić, ale nie umiesz... Bo zwyczajnie... boisz się.

Jeśli nosisz w sobie poczucie winy

to ludzie też ci to pokażą. Doświadczysz takich słów i takich sytuacji, że poczujesz się winna. Czy wiesz co to oznacza? Poczucie winy, nawet to głęboko skrywane oznacza, że podświadomie czekasz na karę. A skoro czekasz, to zgodnie z prawem przyciągania – ta kara przyjdzie. Lecz nie obwiniaj ludzi, że są podli, albo nie wmawiaj sobie, że to Bóg cię ukarał, bo to Ty sama sprowokowałaś taką sytuację swoim myśleniem i wewnętrznym przekonaniem.

Poczucie winy nosimy w sobie od dziecka. Jest związane z poczuciem przynależności do grupy. Na początku taką grupą jest rodzina. Matki i ojca słuchasz bezwarunkowo, nie oceniasz wtedy czy to co mówią jest dobre, czy złe. Przyjmujesz to. Uczysz się, że jeśli się sprzeciwisz – to poniesiesz karę. Nie chciałaś jeść? Może słyszałaś, że nie kochasz mamusi, jesteś niewdzięczna? Nie chciałaś chodzić do kościoła - może słyszałaś, że Pan Bóg karze nieposłuszne dzieci?

Przełam stare wzorce i złam bariery

Teraz jesteś dorosła, ale wciąż masz zakodowane dawne, stare i skostniałe wzorce. W Twojej podświadomości jest ten głos, który mówi Ci co jest dobre (to są ogólnie przyjęte wzorce grupy z przeszłości), albo złe (to jest to wszystko co jest niezgodne z normami społecznymi). Jak masz teraz rozwieść się z mężem (chociaż go nie kochasz)– skoro pamiętasz, że rozwód i rozwodnik jest źle odbierany przez ludzi.

Jak przełamać takie bariery, skoro są tak mocno wpojone i mają tak głębokie korzenie, że nie można ich wyrwać z podświadomości? Skoro łamiąc stereotypowe wzorce grupy z którą się utożsamiasz - czujesz się winna? Więc jak masz żyć po swojemu, kierować się głosem duszy, skoro ona chce czegoś innego niż „wszyscy”? Jak masz podążać swoją drogą i być szczęśliwa, skoro inni Cię skrytykują?

Otóż jeśli będziesz wewnętrznie przekonana o swojej odrębności, o tym czego Ty sama chcesz, zrozumiesz skąd wzięły się Twoje przekonania, jeśli nie będziesz chciała uszczęśliwiać i zadowalać innych, a tylko siebie – to wówczas ludzie też to zaakceptują. Może nie od razu nastąpi zmiana, ale z czasem na pewno tak będzie. I już nie usłyszysz od nich, że jesteś niepoważna i nieodpowiedzialna (bo np. się rozwiodłaś).

Poznaj swoje ukryte przekonania

Wszystkie drogi do współpracy i porozumienia z innymi ludźmi i ze światem prowadzą więc do siebie samej. Najpierw do dzieciństwa, gdzie należy zobaczyć skąd się wzięły nasze głębokie i nieuświadomione przekonania. Jak je poznać?

  • obserwuj co mówią inni ludzie
  • zwracaj uwagę na to co pokazują Ci inni ludzie poprzez swoje uczynki, gesty i zachowanie
  • zobacz jakiego typu ludzi spotykasz najczęściej?
  • staraj się nie oceniać pochopnie zachowania tych ludzi, po prostu obserwuj
  • czy masz wrażenie, że spotykają cię te same problemy, sytuacje, które powodują, że czujesz się zła, nieszczęśliwa smutna? Może zmieniasz często pracę i za każdym razem, chociaż jest to zupełnie inna firma- to masz wrażenie, że nic się nie zmieniło?

 

Magdalena pracowała w biurze obsługi klienta. Była załamana, bo coraz częściej trafiali jej się wyjątkowo „upierdliwi” klienci. Drobiazgowi i wyjątkowo kłótliwi, mieli pretensje o najmniej istotne szczegóły i potrafili nieźle dać się we znaki. Magdalena nie była ani drobiazgowa, ani kłótliwa. O co więc chodziło? Tutaj ludzie pokazali jej inny aspekt, który głęboko chowała w sobie i nie pozwalała sobie na jego pokazanie ani sobie, ani na zewnątrz. Magdalena zawsze zachowywała się stosownie do sytuacji (nawet jeśli miała inne zdanie) i jak ognia unikała wszelkich konfliktów. Zależało jej na tym, aby wszyscy ją lubili i była postrzegana jako osoba spokojna, dobra, sympatyczna. Tymczasem gdzieś w głębi kryła się inna Magdalena. Taka, która miała swoje zdanie, która potrafiła głośno się sprzeciwić, wrzasnąć i walnąć pięścią w stół. W końcu klienci pokazali jej, że potrafi „pokazać” się jako osoba zdecydowana, mająca swoje zdanie, nie unikająca konfrontacji, nie zawsze miła i sympatyczna. Magdalena poszła dalej. Uświadomiła sobie, że skrywa w sobie jakieś pokłady złości i agresji, które kiedy zostanie „postawiona pod ścianą” - potrafi ostro pokazać. Jej spokój był zatem pozorny. Postanowiła to zmienić. Zaakceptowała, że może konfrontować się, sprzeciwiać innym, wyrażać głośno swoją opinię. Potem stwierdziła, że przyciągała takich kłótliwych klientów, ponieważ zastąpiła swoją agresję w stosunku do klientów czymś co wydawało jej się „do przyjęcia”, a mianowicie- nieustępliwością. Klienci to doskonale wyczuwali i tylko jej pokazywali, że czasami warto „nagiąć swoje zasady” i ustąpić. Gdy Magdalena uświadomiła sobie przyczynę takiego zachowania, postanowiła zmienić podejście. Nieustępliwość zamieniła w życzliwość. Wiele razy musiała odczekać dłuższy czas, zanim odpisała na maila, czy zaczerpnąć wiele głębokich wdechów, aby odpowiedzieć z życzliwością i w miarę spokojnie na obraźliwe uwagi. Z czasem stało się to coraz prostsze. Co najdziwniejsze, agresywni i upierdliwi klienci zaczęli znikać, a z czasem przestali w ogóle się pojawiać.

Wewnętrzna zmiana w Tobie zmieni również ludzi wokół Ciebie

Jeśli zaczniesz pracować nad sobą to uwierz, że świat wokół i ludzie też się zmienią. Lecz ucieczka, wyjazd nawet na koniec świata nic nie pomoże jeśli w Tobie będzie ta sama Ania, Gosia, czy Marek. Żeby zmienić swoją rzeczywistość trzeba na początku uświadomić sobie, że to nie ludzie są źli, krzywdzą cię, że masz pecha, bo spotykasz „niedobrych” , ale to Ty sama ich przyciągasz, żeby pokazali ci Twoje nieuświadomione cechy, które warto przetransformować.

To nie jest tak, że otaczają Cię raptem sami „inni” , dziwaczni ludzie. Skoro podobne przyciąga podobne, to oni są podobni do Ciebie. Czyli należy poznawać „siebie w środku” poprzez pracę ze swoim wnętrzem, docierając do nieuświadomionych pokładów, które są podstawą najgłębszych przekonań. A potem je zmienić. Tutaj są przeróżne techniki takie jak afirmacje, medytacje, radykalne wybaczanie, praca z wewnętrznym dzieckiem. Ale zawsze najważniejsza jest własna chęć do zrozumienia danej sytuacji i otwartość i postawa akceptacji. Wykazując złość, czy niechęć, czy zatapiając się w bólu- pogłębisz tylko swoją frustrację. Ona nie spowoduje, że ci ludzie i te zdarzenia znikną. Bo ten problem jest w Tobie i zniknie tylko wtedy jeśli sama go stamtąd wyciągniesz. Do tego potrzeba dużo pracy ze sobą. Chyba warto?

Znaczenie symboli

  • Nowi doradcy
  • Stali doradcy
  • Współpracownik
  • Dostępny przez telefon
  • Dostępny przez SMS
  • CallBack

Newsletter

Pozostaw nam swój adres email a będziemy Ciebie informowali o nowościach w naszym portalu.


catchme refresh

Strefa Klienta

Nasza strona używa pliki cookies.
By dowiedzieć się więcej na temat polityki prywatności przeczytaj Regulamin.

Akceptuję Cookies z tej strony.